piątek, 10 maja 2013

Rozdział 3

Zayn nie dawał za wygraną. Podobało mu się to, w zasadzie mi też. Ktoś wpadł do pokoju. Nie przejęliśmy się tym. Po chwili poczułam, że Zayn'a już nade mną nie ma. Otworzyłam oczy.
- Co ty robisz?! - krzyknął... Liam do Mulata. 
- Całuję ją - odpowiedział mu dumnie. 
- Kto ci na to pozwolił?! 
- Ona - pokazał na mnie palcem. Liam wytrzeszczył oczy. Odwróciłam wzrok. 
- Żartujesz sobie? 
- Nie - uśmiechnął się cwaniacko. 
- Jane? 
- Tak jakoś wyszło - próbowałam się wytłumaczyć. 
- Przecież on... Jesteś nienormalna! - krzyknął Liam. 
- Dlaczego?
- Czy ty zapomniałaś, co on ci zrobił?!
- Nie...
- Więc radzę ci uważać. To się źle skończy.
- Dobrze.
- Jesteś na prawdę naiwna!
- Mam cię przeprosić czy jak?
- Mnie nie masz, za co, ale dam ci jedną radę. Pomyśl zanim coś zrobisz - wyszedł. Usiadłam po turecku. Czekałam aż wróci, zawsze to robił. Nigdy nie był na mnie zły. Drzwi się otworzyły. Wszedł Zayn. Westchnęłam i schyliłam głowę.
- Mała, co jest? - spytał siadając obok mnie i unosząc mój podbródek.
- Nic - odpowiedziałam szeptem.
- To dobrze - przybliżył się do mnie i chciał mnie pocałować, ale odwróciłam głowę. - Ej!
- Nie mam ochoty na całowanie.
- Nie przesadzaj!
-Nie przesadzam. Nie chcę tego - wstał.
- Nie to nie! Ale nie licz na mnie jak będziesz coś chciała!
- Od ciebie, nigdy - burknęłam pod nosem.
- Co ty powiedziałaś?! - wystraszyłam się. Nie powinnam tego mówić.
- Nic, nic - szepnęłam cicho.
- Słyszałem! - podszedł do mnie.
- Może się przesłyszałeś?
- Twierdzisz, że jestem głuchy?!
- Nie, nic takiego nie powiedziałam.
- Ale na to wychodzi. To chciałaś mi powiedzieć!
- Nie.
- Wiesz, że ze mną się nie zadziera?! - kiwnęłam głową. - I tak masz przewalone! - mówiąc to wyszedł. Odetchnęłam z ulgą. Bałam się, że mnie uderzy czy coś. Liam miał racje - jestem naiwna. Zadzwoniłam do Kate. Dziewczyna zaraz do mnie przyszła. Opowiedziałam jej wszystko i spytałam o jakąkolwiek radę. Kate załamała ręce, ale po chwili powiedziała żebym się z nim nie spotykała i go unikała. Miała racje. I tak jakbym z nim chodziła to ten związek by się nie udał. Porozmawiałyśmy przez chwilę i stwierdziłyśmy, że pójdziemy na świeże powietrze. Udałyśmy się na lody. Po drodze oczywiście Kate podrywała chłopaków. Nie które, jej "flirty" na prawdę mnie bawiły. Na miejscu zamówiłyśmy lody waniliowe. Usiadłyśmy przy stoliku i zaczęłyśmy rozmawiać. Kate mówiła, że musi sobie znaleźć chłopaka. Nie powiem, byłabym z tego bardzo zadowolona. Zaczęła gadać o tym, jaki by do niej pasował itp. Nie chciało mi się tego słuchać, więc zaczęłam obserwować ludzi, co chwila jej potakując. Moją uwagę przykuł pewien loczek. Wydawał mi się znajomy. Po chwili dołączył do niego także znajomy mi chłopak. Przyglądałam się im i przysłuchiwałam się ich rozmowie. Ten drugi dźgnął loczka, a on krzyknął: - Louis!, stwierdziłam, że tak ma na imię.
- Słucham, Harry? - odpowiedział Louis. Loczek skarcił go wzrokiem, a ten go przytulił. Uśmiechnęłam się.
- Ty mnie nie słuchasz!!! - krzyknęła Kate. Popatrzyłam na nią.
- Sorki - powiedziałam do niej i patrzyłam znowu na chłopaków.
- Uuuuuuu - zaśmiała się Kate. - Nareszcie ktoś ci się podoba.
- Kto tak powiedział?
- To który? Pewnie ten loczek - poruszyła brwiami.
- Nie, ten drugi.
- Czyli jednak - uśmiechnęła się. Przewróciłam oczami i znów zaczęłam patrzeć na tych dwóch. Zauważyłam, że oni też się na mnie patrzą i szeroko się uśmiechają. Zaczęli do mnie machać. Odwróciłam głowę i się zaczerwieniłam. Podeszli do nas.
- Cześć, Jane - powiedział Louis. - Jak tam? - zdziwiłam się. Skąd on znał moje imię?! Patrzyłam na niego zdziwiona. - Wszystko ok? Żyjesz?
- Tak. Skąd wiesz jak mam na imię? - spytałam go.
- Liam nam powiedział - uśmiechnął się. - Nie zdążyliśmy się poznać, bo Zayn ...
- Rozumiem - westchnęłam.
- Louis - przedstawił się.
- Ja jestem Harry - powiedział loczek i puścił do mnie oczko.
- Miło poznać - wtrąciła moja przyjaciółka. - Ja jestem Kate - zaczęli się śmiać. - No co?
- Nic, nic - odpowiedział roześmiany Louis. Zadzwonił telefon Harry'ego. Powiedział, że zaraz wróci i poszedł. Kate oznajmiła, że musi iść do toalety i wyszła. Zostaliśmy sami. Wyciągnęłam komórkę i zaczęłam się na niej bawić.
- Co robisz? - spytał brunet.
- A tak sobie gram - skłamałam.
- W co? - chłopak momentalnie znalazł się obok mnie. Zablokowałam ekran. - Ej! Chciałem zobaczyć, w co grasz!
- Ymmm... skułam się - wymamrotałam.
- To może ja spróbuję!
- Nie, bo mi się bateria rozładuję.
- Szkoda - wrócił na swoje miejsce i nastała cisza. Co chwila mu się przyglądałam. Kiedy to zauważał uśmiechał się, a ja szybko odwracałam wzrok. Napisałam SMS-a do Kate.
"Gdzie ty jesteś? Ja tu nie wytrzymam :/"
Nagle wrócił Harry. Oznajmił, że musi już iść i poszedł. Śledziłam go wzrokiem. Nagle zauważyłam przy jego boku Kate, która się śmiała. Odeszli obydwoje. Louis zagwizdał.
- Harry się zabujał - zaśmiał się.
- Ja na jego miejscu na nic bym się nie nastawiała. Ona jest nieobliczalna - odpowiedziałam mu.
- Chodźmy się przejść - zaproponował.
- W zasadzie ja już powinnam iść do domu. Em... Obiecałam rodzicom, że wrócę za niedługo - próbowałam się wymigać.
- To im powiedz, że przyjdziesz troszkę później. Na pewno się zgodzą.
- Nie ma szans.
- No proszę!
- Przepraszam - wstałam i wzięłam swoją torbę. - Muszę już iść.
- Odprowadzę cię przynajmniej - westchnęłam.
- No dobrze - uśmiechnął się szeroko i ruszyliśmy. Szliśmy w ciszy. Jednak on to przerwał.
- Jakie jest twoje hobby - spytał.
- Wiesz, Louis... - zaczęłam.
- Mów mi Lou - wtargnął.
- Ok. Nie mam hobby.
- O! Dlaczego? Musisz sobie jakieś znaleźć.
- Tak.
- Cześć! - ktoś krzyknął i objął nas ramionami. Obróciliśmy się. - O czym gadacie? - zobaczyłam Zayn'a.
- A tak sobie rozmawiamy - odpowiedział Lou.
- Jak tam, Jane? - uśmiechnął się od ucha do ucha Mulat. Nie odezwałam się. Chrząknął. - Pytam się ciebie coś!!
- Normalnie - burknęłam pod nosem.
- Dziwna jesteś - powiedział Zayn. Pożegnał się z Louis'em, wyprzedził nas i poszedł w swoją stronę. Doszliśmy do mojego domu.
- Pa - szepnęłam do Louis'a i weszłam do domu. Za każdym razem jak widziałam Zayn'a to całą mnie trzęsło. Strasznie się go bałam. Gdyby nie Liam, żyłabym sobie spokojnie. Przez niego wszystkie wspomnienia wróciły, a świat znowu stał się niebezpieczny.

4 komentarze:

  1. Genialny rozdział *_____* Czekam na 4 :-D
    Iwa :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super <33333 Następną część, proszę ;-)
    Zuzaa

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty skarbie ! *O* Już czekam na kolejny . Dopiero dziś na niego natrafiłam ale jest po prostu genialny ! Musisz pisać mówię ci . Chyba będę twoją wierną fanką ^^ Jeśli mi pozwolisz oczywiście ^^ <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh dziękuję :) dobra piszę XD no oczywiście, że pozwalam ;33 xd pierwszy raz czytam aż tak miły komentarz, jeszcze raz dziękuję <3

      Usuń